Książka Ani Starmach „Pyszne Obiady”
Niedawno w ręce wpadła mi nowa Książka Ani Starmach „Pyszne Obiady”. Jesteście ciekawi recenzji? To co rzuca się od razu to inny klimat okładki, a zdjęć znajdujących się w środku! Dla mnie zdjęcia w środku są totalnie piękne.
Spis treści
Genialny! Dlaczego? Bo oprócz nazw dań mamy ich miniaturki. Czyli nie musisz szukać co pod nazwą dania się kryje i jak ewentualnie wyglądałby efekt naszych kuchennych poczynań. Uważam, że to świetny pomysł.
Działy na jakie natkniecie się w książce „Pyszne Obiady”:
- zupy
- drugie dania: dania warzywne i sałatki, makarony i risotta, dania mięsne i ryby
- desery
Starając się podejść za każdym razem krytycznie do książek, które Wam opisuję uważam, że książka Ani Starmach będzie świetną dla tych mniej wtajemniczonych osób w sztukę kulinarną. W dziale zupy znajdziecie takie przepisy jak klasyczny rosół, pomidorowa, grzybowa, ogórkowa, koperkowa, cebulowa, gulaszowa, chłodnik z botwinki. Sami widzicie! Jeśli macie więc problem z takimi zupkami to ta książka jest dla Was. A może chcecie zobaczyć jak przyrządza ją Ania?
Drugie dania bardzo zgrabnie podzielone są tak jak opisałam powyżej. Znajdziecie tu już bardziej urozmaicone przepisy. Dla przykładu: cukinia faszerowana, ratatouille, spaghetti carbonara, makaron z pesto, steki z polędwicy, zrazy, klopsiki w sosie pomidorowym.
Najbardziej moją uwagę przyciągnęły desery i uważam, że są najciekawszą pozycją w książce Ani. To między innymi: ciasto marchewkowe, sernik z truskawkami, tort bezowy z kremem cytrynowym, gruszki Świętej Heleny, profiterolki.
Plusem jest też to, że książka jest dość małego formatu (w przybliżeniu zeszytowy, szkolny) tak więc śmiało możecie wziąć ją do torebki i w przerwie w pracy, w tramwaju, przy kawie przejrzeć jej zawartość.