Szukaj
  • Brak produktów w koszyku

ZABAWA W OGRODNIKA… ZNACZY WIĘCEJ NIŻ MYŚLISZ!

Ten wpis chodził mi po głowie już od bardzo dawna. Osoby, które są ze mną „od dawna” wiedzą jak bardo kocham uprawę własnych warzyw. Jeszcze rok temu miałam własną szklarnię pomidorów, papryk, był nawet bakłażan. Nie mogłam powstydzić się bezwstydnie piętrzących się kolorowych fasolek i hojnej cukinii. Raz, że kocham patrzeć na proces od pestki do owocu. Dwa- to był intensywny okres rozszerzania diety mojego dziecka. Chciałam dać mu jak najlepszej jakości warzywa i owoce- czyli takie, które wyhoduje sama. Radość była z tego ogromna, ale w tym roku wiedząc ile zobowiązań wzięłam na głowę, wiedziałam, że o prawidłowej pielęgnacji sadzonek, roślin, warzyw i owoców nie ma mowy. Z ciężkim sercem odpuściłam działkę. Działkę, ale nie balon. Mamy na nim pomidory, ogórki i zioła. Nie zrobiłam tego tym razem po to, by zrobić sobie jakieś zastępstwo działki. Zrobiłam to jako element edukacyjno- poznawczy dla mojego dziecka.

OD NASIONKA

Sadziliśmy razem cebulki, nasiona, sadzonki. Dzielnie podlewaliśmy. Zabawa z wodą przynosi dzieciom najczęściej wiele radości. Cudownie jest na nią patrzeć.

DO ZBIORU

Kuba kocha ogórki. Cały rok je je. A co z pomidorami? Jeszcze rok temu jadł jak jabłko. Zimą nastąpił regres- po braku działki, ale też i tak smacznych pomidorów jak w sezonie. I wtedy pomyślałam- trzeba działać, samo się nie zrobi! Kupiłam sadzonki niskich i wysokich odmian i powiedziałam Kubie – będziemy mieć najsmaczniejsze balkonowe pomidory a Ty będziesz je hodował. Codziennie oglądał czy jego sadzonki rosną, pomidoey czerwienieja. Wtedy ochoczo je zrywał… i zjadał. To jest właśnie klucz, to jest to co chciałam osiągnąć.

OSWAJANIE Z JEDZENIEM

Chcesz nauczyć dziecko jeść warzywa i owoce… pokaż mu jak powstają, zaraź bakcylem ogrodnictwa. o zaowocuje nie tylko plonami warzywno- owocowymi, ale Waszym zdrowiem i prawidłowymi nawykami żywieniowymi. Dla małych dzieci argument „zjedz, bo to zdrowe” jest kompletnie nienamacalnym i nieczytelnym komunikatem. Robimy razem ogródek? Pokazać Ci jak z nasionka powstanie piękny czerwony owoc? Chodź idziemy podlać nasze pomidorki. Ciekawe czy już dojrzały! Zobacz, udało Ci się wyhodowałeś takie piękne okazy. To jest realna zachęta do zjedzenia. Plus oczywiście dobry przykład żywieniowy w domu.

AKCESORIA

Zdecydowanie za długo korzystaliśmy z rzeczy z przypadku. Ranga małego, wielkiego ogrodnika wzrosła, gdy Kuba dostał swoje akcesoria ogrodnicze. Postawiliśmy na znaną nam, świetnej jakości markę Janod, która ma zestawy przeznaczone dla małych ogrodników. Mamy ” Mały Ogrodnik” – zestaw narzędzi ogrodowych z konewką. Hitowe są te rękawiczki! Do tego metalowe wiaderko. Jeśli macie działki, ogrody to my się jeszcze mocno nakręciliśmy na Taczkę z zestawu! Idealna dla małego pomocnika.

Do tego odkryłam bardzo fajną książkę (u nas u +2,5 letniego dziecka świetnie się sprawuje) To pestka! Czyli ogrodnictwo dla dzieci. Dla wkręconych w tematy roślinne mam jeszcze kilka książek do polecenia, ale z tego zrobimy już osobny post.

NIE DA SIĘ

Nie mam działki, nie mam balkonu. U nas się nie da. BZDURA! Masz parapet? Stół? Zasadź korzeń pietruszki, cebulę. Wyhodujcie razem natkę pietruszki czy cebulkę. 7 lat temu hodowałam pomidorki koktajlowe na parapecie okna kuchennego. Udało się. Miałam dwie małe doniczki. Pokaż dziecku jak kiełkuje fasola i zróbcie potem wspólnie danie z jej nasionami. W tym roku także mamy niezły ogródek na balkonie : zioła potrzebne w kuchni : mięta, pietruszka, melisa, szczypiorek, lubczyk oraz warzywa pomidory i ogórki.

ZBIERAMY I… GOTUJEMY RAZEM

Prawdopodobnie ilość balkonowych plonów nie wykarmi calej rodziny, ale przecież nie o to chodzi. Zróbcie zakupy warzywno – owocowe. My ostatnio dostaliśmy paczkę od „Pora na pola„. Paczka to zbiór warzyw i owoców od wyselekcjonowanych rolników, dbają o jakościowy dobór produktów. Stworzymy z nich pyszne, sezonowe posiłki. Nasze poczynania będzie można śledzić na instagramie! Takie świeże warzywa ze sprawdzonych źródeł warto poprzerabiać i choćby pomrozić na przyszłe posiłki dla najmłodszych. Kiedy Kuba był młodszy naszym towarzyszem rozszerzania diety było urządzenie Baeba Baby Cook. Do tej pory służy nam do gotowania na parze czy choćby podgrzewania posiłków.


NEWSLETTER - darmowe materiały dla Ciebie!


Jeśli podobał Ci się ten wpis, szukasz podobnych treści zapisz się do newslettera!
Otrzymasz dostęp do publikacji na temat żywienia dzieci, darmowych przepisów, wyzwań.

Zapisując się do newslettera wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych zgodnie z Polityka prywatności i informacje RODO

Proszę czekać, trwa zapisywanie....

Dziękuję za zapis!

Zostaw komentarz