Na komary… Olejek lawendowy
Przyznam, że komary to te stworzenia, które wykasowałabym z atlasu owadów. Od dzieciństwa mam po ich ugryzieniach bardzo duże odczyny. Przerabiałam różne domowe sposoby. I te apteczne. W tym roku tak do połowy lipca byłam zachwycona bo dziady (o komarach piszę) nie pokazywały się, a ja mogłam cieszyć się latkiem. Ale jak już się pojawiły, to ze zdwojoną siłą! I wtedy przypomniało mi się, że przecież dostałam do testów od Olini olejek lawendowy. Nie zawahałam się go użyć. Na szczęście. Prawda jest taka, że o ile produkty spożywcze tej marki zam od kilku lat, tak olejki były dla mnie nowością i chciałam je najpierw przetestować, zanim podzielę się opinią z Wami.
Olejek lawendowy – właściwości i przeznaczenie
- Po pierwsze – najważniejsze dla mnie – odstrasza komary, kleszcze, pająki.
- Ma działanie uspokajające- można skropić nim poduszkę.
- Wspomaga leczenie przeziębień
- Wspomaga leczenie migren, bóli menstruacyjnych
- W połączeniu z olejkiem herbacianym wpływa na zmniejszenie łamliwości paznokci
- Może być używany do … sprzątania
Przepis na moją „miksturę” na komary
- 20 ml olejku migdałowego (kosmetycznego)
- 13 kropli olejku lawendowego
Całość mieszam i smaruję ciało (ręce, nogi, szyję, ramiona). Zawsze rozrabiam przed wyjściem z narażeniem na krwiopijców ;). Jeśli nie masz migdałowego, może znajdziesz olej kokosowy w swojej kuchni? Taki nierafinowany będzie najlepszy.
To dopiero początek
Olini posiada w swojej ofercie inne olejki, jeśli interesuje Cię aromaterapia, inhalacja olejkami eterycznymi koniecznie zajrzyj na ich stronę! Wystarczy kliknąć TUTAJ. A ode mnie macie standardowo kod zniżkowy na wszystkie produkty – 10 % na hasło DZIEKUJEBYLOPYSZNE.
Czytaj więcej
Na stronie Olini macie więcej informacji o OLEJKU LAWENDOWYM . Oraz o innych olejkach eterycznych. Zobaczcie koniecznie wpis o olejku tymiankowym, świetnym na przeziębienia.

