7 marca 2021
Jak NIE zachęcać dziecka do jedzenia
Wbrew pozorom to nie jest takie oczywiste jak robić to dobrze
Niby pomyślisz – dziwny temat. A jednak, kto z nas nie zna „no zjedz za mamusię, za tatusia, za babcie”. Zastanawiałaś się jakie skutki mogą przynieść takie metody? Myślałaś o efektach sadzania dziecka przed telewizorem, komórką, puszczania bajki- żeby tylko zająć dziecko, żeby zjadło „cokolwiek”. A może właśnie satysfakcjonuje Cię tylko to „cokolwiek”, byle by coś zjadło nawet jeśli to puste kalorie albo produkty wysoko przetworzone.
Niedawno miałam okazję uczestniczyć w rozmowie w Pytaniu na Śniadanie właśnie na ten temat. Zanim obejrzysz ją chciałabym Ci wypunktować na co trzeba zwrócić uwagę.
- Nie wywołuj w dziecku poczucia winy i strachu: „zjedz za zdrowie mamusi. Czyli co jak nie zje to mamusi coś się może stać?
- Nie dawaj czegokolwiek do jedzenia – słodkości zamiast głównych posiłków, tylko pogarszasz sytuację, a dziecko uczy się schematu: nie muszę jeść tego czego nie chcę/ nie lubię, bo i tak dostanę słodycze
- Dawaj dobry przykład zdrową i zbilansowaną dietą u siebie, nie oczekuj od dziecka, że będzie jadło produkty, których Ty nie jesz
- Pozwól dziecku zadecydować, dzieci się świetnie samo regulują. Jeśli nie chce zjeść może zwyczajnie nie jest głodne, czy Ty też jesteś zawsze głodna kiedy ktoś Ci proponuje jedzenie?
- Nie zakorzeniaj w dziecku wybiórczości jedzenia- jeśli lubi tylko 2-3 potrawy nie możesz mu serwować samych pewniaków, bo nigdy nie będzie postępu, może być tylko gorzej
- Proponuj, proponuj, proponuj
- Ty decydujesz o tym kiedy podajesz jedzenie i co podajesz do jedzenia a dziecko decyduje o tym ile zje (i czy w ogóle)
- Spróbuj podać dziecku jedzenie do samodzielnego jedzenia- niech się bawi, poznaje z nim, próbuje jeśli ma chęć
- Jedzenie ma być przyjemnością a nie przymusem, nie powinno się karać dziecka za to że nie zjadło
- Czas jedzenia… to czas jedzenia. Nie skupiamy wtedy uwagi dziecka na zabawkach, telefonie komórkowym, bajkach w telewizji
Rozmowa w Pytaniu na Śniadanie „Zachęta do jedzenia.. a może przemoc żywieniowa?”